sobota, 13 września 2014

"O wojnie"

"O wojnie"

Carl Phillip Gottlieb von Clausewitz to pruski teoretyk wojny, generał i pisarz. Wojskowa kariera Clausewitza nie byla specjalnie zaszczytna.
Po klęsce Prus w wojnie z Napoleonem w 1806 roku wiele miesięcy spędził we francuskiej niewoli. Sześć lat później porozniony z krolem przeszedł do armii rosyjskiej zyskujac urągliwe przezwisko „Lausewitz” („Wszarz”).
"O wojnie" czyli Vom Kriege to wydane posmiertnie w 1832 dzielo zycia zolnierza. Clausewitz miał ambicje napisania "książki, która nie uległaby zapomnieniu po 2 lub 3 latach, takiej, do którejś ktoś zainteresowany tematem mógłby powracać wielokrotnie." Clausewitz zmarł na cholere nie ukończywszy dzieła, w roku 1831. Starania jego zony Marii doprowadzily do wydania ksiazki. Pochowany na cmentarzu wojskowym przy ul. Ślężnej we Wrocławiu, został w latach siedemdziesiątych na prośbę władz NRD (!) przeniesiony do Magdeburga.
Na obrazie Clausewitz pije z pruskimi leaderami w Mainz w 1815 roku.

Dzieło ma 8 ksiąg i 128 krotkich rozdziałów.
Księgi:
O naturze wojny
O teorii wojny
Strategia
Walka
Siły wojskowe
Obrona
Atak
Plan wojny

Dzielo doczekało się niezliczonych tłumaczeń na wiele języków i jest od lat światowym bestsellerem
Dzielo jest szeroko dostepne. W jezyku oryginału : http://www.clausewitz.com/readings/VomKriege1832/TOC.htm czy po angielsku  http://www.clausewitz.com/readings/OnWar1873/TOC.htm

Według autora wojna jest integralna częścią polityki. "Wojna jest jedynie kontynuacją polityki innymi środkami." Istotą wojny ma być pokonanie przeciwnika i narzucenie mu naszej woli. Aby pokonać wroga należy rozbić jego armię, zająć terytorium i złamać wolę kontynuowania oporu.
"Pokój to zawieszenie broni pomiędzy dwiema wojnami."

Polscy mezykowie stanu formatu kieszonkowego naiwnie dumaja że przynależność Polski do Paktu Północnoatlantyckiego i UE gwarantuje nam bezpieczeństwo i stabilizację.
Gdy 3 września 1939 roku Polskie Radio podało, że sojusznicza Anglia i Francja wykonujac zobowiazania przystąpiły do wojny z Niemcami, na polskich ulicach tłum oszalał z radosci. Śpiewano hymn Polski i wznoszono okrzyki "Niech żyje Anglia!". Allianci nie podjęli żadnej poważnej akcji wobec Niemców. Brytyjczycy zrzucili tylko niewiele ulotek na Berlin. Francuzi byli całkowicie sparalizowani panicznym strachem przed potezna III Rzesza. W koncu 12 września 1939 na spotkaniu połączonych sztabów Francji i Wielkiej Brytanii roku postanowiono, że Polska nie dostanie zadnego wsparcia bowiem nie mozna juz odwrocic losu Polski i byłoby to tylko marnowanie sił i srodkow.
Wczesniej błagalismy Anglie i Francje o pozyczke na cele wojenne. Anglia dopiero 2 sierpnia 1939 roku przyznała Polsce nieco ponad 8 mln funtów (zas Chinom przyznano 500 mln funtow ) , zaś Francja deklarowała skromniutkie 2,5 mln. Bylo za pozno aby z mikro pozyczek skorzystac i kupic sprzet wojskowy.

Clausewitz wszystko to przewidział :
„Nigdy się nie zdarza, aby pewne państwo, które występuje w sprawie innego państwa, traktowało ją tak jak swoją własną. Wysyła się skromną armię pomocniczą, a jeżeli nie ma ona szczęścia, uważa się sprawę za załatwioną i troszczy się o to, aby ponieść możliwie małe koszty. W polityce europejskiej przyjęło się, że państwa zobowiązują się drogą układów obronno-zaczepnych do wzajemnej pomocy, lecz nie w tej mierze, aby nieprzyjaciel oraz interesy jednego stawały się przez to automatycznie interesami drugiego, ale w ten sposób, że bez względu na przedmiot wojny i wysiłek przeciwnika przyrzekają sobie z góry pomoc pewnych, zazwyczaj bardzo skromnych sił zbrojnych. Przy takim akcie przymierza sprzymierzeniec nie uważa właściwie, że jest w stanie wojny z przeciwnikiem i że wojna powinna koniecznie rozpocząć się wypowiedzeniem i zakończyć pokojem”.

5 komentarzy:

  1. Jak sadze odnosi sie Pan do moich ostatnich nawolywan w sprawie sojuszu z USA wiec odpowiem.
    "Nigdy się nie zdarza, aby pewne państwo, które występuje w sprawie innego państwa, traktowało ją tak jak swoją własną."
    Dlatego USA nie maja w naszym regionie wystepowac w naszej sprawie tylko w SWOJEJ wlasnej-czyli utrzymania kontroli na Europa-my na tym zyskujemy tylko "przy okazji"(a ze okazje mozna zaplanowac...).Skadinad wiemy ze chca i MUSZA te kontrole utrzymac aby pozostac Imperium-oni tam zdaje sie ze jednak w teorie Heartlandu w czasie Zimnej Wojny uwierzyli i wierza(moim zdaniem slusznie)ze klucz DLA NICH do bycia supermocarstwem tkwi w kontrolowaniu Europy(czytaj glownie Niemiec)oraz Rosji oraz ich sklocaniu i oslabianiu-to ICH interes-a ze przy okazji i nasz-no to super kolokwialnie mowiac.

    "lecz nie w tej mierze, aby nieprzyjaciel oraz interesy jednego stawały się przez to automatycznie interesami drugiego"

    Jak do spolki z nami beda kontrolowac(poprzez gaz lupkowy dostarczany Europie)zachodnia Europe nasz interes bedzie automatycznie ich interesem-utrata tej kontroli(biorac pod uwage dzialnia Chin na innej polkuli)sprowadzi USA do roli gownianego kraiku na koncu swiata wiec NIGDY na to nie pozwola.Wiec bede te Rosje i Niemcy oslabiac i wzmacniac NAS.Biorac pod uwage ze Rosja czy Niemcy(a szczegolnie Rosja I Niemcy RAZEM)zawsze nas miazdzyly to ja sobie lepszego dealu nie wyobrazam.
    JESLI USA nie wierzy i nie dziala zgodnie z teoria Heartlandu(i pomyslami Brzezinskiego)oraz JESLI Rosja i NIemcy sa nam przyjazne to sie myle(gaz lupkowy to bonus dla nas ale nie jest konieczny do zaistnienia sojuszu z USA).Ale sadze ze sie NIE myle.

    Piotr34

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szef agencji Stratfor George Friedman i autor książki "Następne 100 lat; Nowe mocarstwo nad Wisłą" : ... efektywną strategią USA, dążącą do powiększania dominacji na świecie... jest utrzymywanie stałych, jątrzących się punktów zapalnych, które wyczerpują strony zaangażowane w konflikt......
      USA są zainteresowane w przedłużaniu konfliktu na Ukrainie bowiem szkodzi to politycznie i gospodarczo Rosji i psuje jej wizerunek. USA pragna zas decelowo pograzyc i zdezintegrowac Rosje.
      Friedman w swojej książce przewidywał utrzymanie długotrwałej niestabilności na wschód od Polski.... czyli na Ukrainie.
      Jego zdaniem kraje wschodniej Europy widzac bezsilnosc Europy w tym konflikcie zjednocza sie w nowy twor skrystalizowany przez Polske pod kuratelą i militarną opieką amerykańską.

      Moim zdaniem w tym prawda jest zamiar jatrzenia !!!
      MY zas mozemy tylko wszystko przegrac.

      Usuń
  2. A niech jatrza-im Rosja(i Niemcy)slabsza tym my silniejsi.
    I niby JAK my mozemy to przegrac?-nie ma takiej mozliwosci-na dzisiaj Rosja jest tak slaba ze nie daje rady jakiejs tam malutkiej Gruzji a na Ukrainie to juz ugrzezli po raptem dwoch tygodniach.Przeciw silnej Rosji to bym byl ostrozniejszy ale DZISIAJ Rosja jest slaba i do pokonania-bo wrogow ATAKUJE sie kiedy sa slabi a NIE kiedy sa silni wiec TERAZ czas jest wlasciwy.Jak przegapimy te okazje to nastepna bedzie pewnie za kolejne sto lat i po kolejnej rusko-niemieckiej okupacji.
    Zreszta przekona sie Pan ze Rosja tej wojny na Ukrainie nie wygra a zakrecenie gazu dla nas(ktorego sie spodziewam)bedzie dosc krotkotrwale.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Rosja jest tak slaba ze..." - rzuc prosze okiem na swiatopwy ranking poteg militarnych !!!

      Przeciez przy Rosji Polska operetkowa armia nie ma zadnej sily. To jest porownanie mrowki ze sloniem.

      Jaki mamy cel aby prowokowac konflikt ? Co konkretnie mamy osiagnac ?

      Usuń
    2. O tak wpadlem przypadkowo-przeciez my niczego nie prowokujemy-my reagujemy.Za duzo tu histerii-nikt tu nie mowi o inwazji na Kreml a tylko o wspieraniu wroga slabszego przeciw wrogowi silniejszemu aby tego silniejszego utrzymac z daleka.Minelo pol roku od naszej rozmowy i prosze zauwazyc ze to dziala-Rosja ugrzezla i biednieje a Ukraina zadna potega sie staje tylko nasza oslona od wschodu(niechetna to fakt ale oni tu NIC do powiedzenia nie maja-i oto chodzi-niech "banderowcy" odkupia swoej winy trzymajac od nas Moskali z daleka).

      Piotr34

      Usuń